Telefon
Patrzę na telefon dzwoni mój koleżka
Muszę to odebrać bo on tu nie mieszka.
Siema ziomuś. Co tam słychać
W naszym pięknym kraju?
Nie pytaj, przyjeżdżaj. Najlepiej to w maju.
Pojedziemy nad jezioro rybki po łowimy?
Przed tym wszystkim po kebaba, na prawo skręcimy?
Na naszej miejscówce dobrze zabawimy.
A w połowie tej wycieczki grilla rozpalimy.
I jak zawsze tam nad wodą mięso usmażymy.
Żeby było śmieszniej też, wędki zarzucimy.
Może złotą rybkę przynętą zwabimy.
I o trzy życzenia złotą poprosimy.
Może się nam spełnią marzenia ze snów
Ja w moim pierwszym życzeniu, chciałbym znów być zdrów.
Chciałbym też mieć skrzydła, jak Michał archanioł.
Znaleźć w swoim życiu miłość doskonałą.
Będziemy wspominać stare dobre czasy
Kiedy na ognisku w lesie jadło się kiełbasy.
To były klimaty. Te ucieczki z chaty.
Bo za nami wciąż goniły
Niebieskawe skrzaty.
Dzisiaj to już nie jest ważne.
Zapomniałem o tym.
Jak się piło w poniedziałek, to aż do soboty.
Teraz już nie mogę,
Nie wiem co to piwo.
Wolę się po zastanawiać jakie wlać paliwo.
Żeby móc pojechać w daleką wycieczkę
I po raz ostatni dokonać ucieczkę.
Do lepszego świata.
Tam gdzie na swej drodze, spotkam mego brata.
A Ty jak to widzisz? Mój drogi koleżko.
Opowiedz nam wszystkim! Jaką chcesz iść ścieżką?
Dodaj komentarz