Miłosny amator
Dziwny jest ten świat, który mnie otacza
Raz jestem na górze raz jestem na dole
Sam już dzisiaj nie wiem, który z nich ja wole.
Jestem amatorem uniesień miłosnych
Zawsze od kobiety dostaje po kości.
Mam już kurwa dość ich,
po co ja w to gram?
Przecież ja kobiety chyba wszystkie znam.
Nie mów mi, że nie chcesz
Gdy nie spróbowałaś.
Przecież ja ci tę możliwość dałem ale ty nie chciałaś.
Co było nie tak? Że się odwróciłaś
Ja ci oczy otworzyłem
Ty mnie odrzuciłaś
Żal mi tylko tego, że tyle zdradziłem
Pewnie właśnie przez to zaraz cię straciłem.
Jestem wciąż naiwny. Nic z tym nie zrobiłem
Ale tylko przez to, że Cię polubiłem
A na koniec znowu błazna przewyższyłem.
Dałaś mi czego nie miałem ładnych kilka lat.
Myślałem, że w końcu odnalazłem kwiat.
I, że właśnie to jest moment, by zmienić swój świat.
Proszę powiedz tylko szczerze, co jest ze mną źle?
Przecież ja oddałem siebie, by też poznać cię .
Nie jestem już pewien
Nie będę próbował
Zawsze w życiu już tak będzie, że będę żałował.
Nigdy ciebie nie zapomnę już jest zapisane
Sama widzisz jak ja w głowie mam poukładane.
Dzisiaj już nic nie chcę
Jedynie spokoju.
Bo mam dosyć w swoim życiu nawalone gnoju.
Próbuje z tym walczyć jednak nadaremnie
Zastanawiam się ilu już ludzi
Znów się śmieje ze mnie.
Po co mi to było? Nic to nie zmieniło.
Tylko mi problemu w głowie znowu narobiło.
Jestem tym zmęczony, całe życie sam.
No i znowu jestem w kropce
Niestety tak mam.
Chciałbym znaleźć miłość jednak nie potrafię
Boże daj znak gdy na drodze
Ukochaną trafię.
Nie taką co będzie-się chowała w szafie.
Nigdy cię nie okłamałem.
Prawdę swoją dałem.
Całe szczęście, że wszystkiego-ci nie powiedziałem.